Skręcona kostka

Pech lubi czasem za nami gonić i dawać nam się lekko we znaki, o czym miałem się już okazję niejednokrotnie przekonać. Musimy sobie jednakże jakoś radzić i starać się koncentrować, co miejmy nadzieję przyniesie efekty w postaci braku wypadków. Jeśli już jednak coś nam się przydarzy jak mi kilka miesięcy temu, to pozostanie nam odwiedzić ośrodek rehabilitacyjny, a wcześniej szpital. Nieostrożna jazda na rowerze może się skończyć nieciekawie i miałem się okazję o tym przekonać w listopadzie. Drogi były już lekko śliskie, a ja rozpędziłem się zbyt mocno.

Skutkiem była wywrotka przy dosyć dużej prędkości, a co za tym idzie skręcona kostka i konieczność wizyty u lekarza. Uprzednio wybrałem się jednak z kolegą na prześwietlenie do szpitala, gdyż ból był bardzo duży. Obawiałem się, że mogło dojść do pęknięcia kostki i chciałem uniknąć tego typu sytuacji. Na miejscu na całe szczęście rentgen nie pokazał żadnych poważnych uszkodzeń, a ja dostałem małą blokadę, oraz skierowanie na tygodniową rehabilitację.